Nasze filmowe i fotograficzne marzenia się spełniają ! Wraz z Aleksandrą i Damianem polecieliśmy na plener ślubny do Islandii, Krainy ognia i lodu, wyspy marzeń. Krystalicznie czyste powietrze, 10 tys. dudniących wodospadów, lodowce, rzeki, jeziora, zatoki, fiordy, wulkany i niebiańskie gejzery

4 pory roku – czyli plener ślubny na Islandii

Plener na Islandii zapamiętamy do końca życia. Tygodniami obmyślaliśmy plan a Ola i Damian przygotowywali się do tej podróży przez kilka miesięcy wiedząc co ich będzie czekać. Zimny wiatr, deszcz, śnieg, przyjemne słońce a nawet tęcza, takie warunki towarzyszyły nam przez 4 dni naszej wyprawy.

Po przylocie na Port lotniczy Keflavík nie zdawaliśmy sobie sprawy jak nas przywita Islandia. Wiatr, śnieg i mróz…to nie były zachęcające warunki do robienia pleneru ślubnego na Islandii.
Na lotnisku wylądowaliśmy w późnych godzinach wieczornych. Podekscytowani szukaliśmy na mapach pogodowych gdzie może wystąpić zorza. Po rozmowie z kierowcą busa, który podwoził nas po wynajęte auto okazało się że nie mamy co liczyć na zorze. Po przejechaniu 30 km nagle wszystkie samochody zaczęły zatrzymywać się na autostradzie….kochani….Jest! Po raz pierwszy w tym roku! Piękna zorza, coś niezwykłego. Nigdy nie sądziliśmy, że zobaczymy coś podobnego. Gra świateł na niebie zrobiła na nas ogromne wrażenie. Postanowiliśmy że tego dnia nie idziemy spać !

Golden circle -teledysk ślubny na Islandii

Nad rankiem prognoza pogody kompletnie nie była zachęcająca nawet do wychylenia czubka nosa z wynajętego domku, a co dopiero do filmowania. Ola ubrana jedynie w sukienkę bez ramiączek, Damian w garniturze i temperatura poniżej 0 stopni a do tego zimny wiatr….brrrrr….Robimy to ! Zapakowaliśmy się do naszego terenowego samochodu i pojechaliśmy na pierwszą miejscówkę. Must have na Islandii- Golden Circle.

Kirkjufell – śnieżna sesja ślubna na Islandii

W naszym planie było kilka pozycji, w tym najbardziej znana góra na Islandii Kirkjufell a obok niej piękny wodospad. Już nie przeszkadzała nam temperatura. Byliśmy tak przepełnieni energią i z głową pełną pomysłów, że nawet nie myśleliśmy o tym że jest nam zimno. To było coś magicznego, coś czego nigdy nie doświadczy się w Polsce. Islandia jest najmłodszą wyspą na świecie, przez to jest również bardzo surowa, ale dla nas okazała się łaskawa. Po kilku ujęciach z drona ruszyliśmy na kolejny spot.

Czarna plaża – Sesja ślubna na Islandii

W nocy znowu padał śnieg, spadło około 30 cm więc poranne odśnieżanie auta czas zacząć. Im dalej na wschód tym pogoda złagodniała, z zimy przeszliśmy właśnie na wiosnę…lekki deszczyk a po chwili coś wspaniałego….Tęcza! Na wyciągnięcie ręki! Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego! Szybki przystanek, kilka ujęć i lecimy dalej.
Naszym następnym przystankiem była czarna plaża. Tym razem pogoda przerodziła się z późną jesień. Z nieba leje deszcz i nie wiemy co robić, albo ryzykujemy, mokniemy i wracamy do domu albo robimy plener w deszczu. Decyzja podjęta…Idziemy ! Majestatyczne skały niczym z filmów sci-fi i do tego sztorm. Ola i Damian to najtwardsza para młoda jaką znamy. Nie marudzili tylko robili wszystko aby mieć dobre ujęcia. Jednym z najbardziej widowiskowych ujęć okazało się to gdzie Ola leży na plaży i zostaje przykryta przez białą fale. To jest coś !

Zaręczyny na Islandii – Skógafoss

W drodze powrotnej musieliśmy zahaczyć o chyba największy wodospad na Islandii- Skógafoss. Razem z Ola, Damianem i Piotrem przygotowaliśmy czego nie spodziewała się Kasia. Spadające z nieba hektolitry wody, czarne skały i deszcz zrobiły robotę. Po kilku ujęciach Oli i Damiana przyszła pora na nas. Poprosiłem Piotra o kilka zdjęć z Kasią. Ona niczego nie świadoma, zgodziła się zdjąć kurtkę i nagle stała się magia. Odwróciłem się do niej, uklęknąłem i Tak! Zrobiłem to! Zapytałem czy zostanie moją żoną. Płacz, szczęście i ekscytacja….zgodziła się! To był najwspanialszy dzień w naszym życiu! Uściski, gratulacje, życzenia. Endorfiny sięgnęły zenitu. .Następnie powrót do pokoju, a w radiu nasza ulubiona piosenka, endorfiny szczęścia wylewały się z każdej części naszego ciała…. Ajjj. Tak! marzenia się spełniają !

Sesja na Islandii dobiegła końca, zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy do domu. Naładowani energią z głową pełną pomysłów na montaż. Doszliśmy do wniosku, że trafiliśmy na niesamowitych ludzi, którzy mieli chęć na tak szalony wyjazd i przy okazji spełnili nasze filmowe marzenia! Sztos! Dziękujemy !

Miejsce : Biała Wstążka
Fotograf : Piotr Dynarski
Dj : Marcin Woźnicki