Królewskie wesele w Pałac Tłokinia
Królewskie wesele w Pałac Tłokinia
Pałac Tłokinia to miejsce pełne magii i wspomnień. Przekraczając próg bramy ma się wrażenie ze cofnęło się w czasie. Już na wejściu byliśmy przekonani, że będzie to niesamowite wesele. Weronika i Damian to wyjątkowa para, chętna do współpracy przez co efekty widać było natychmiast. Zaangażowanie w ślub i wesele tych zakochańców przerosło nasze oczekiwania.
Ciepli, otwarci i uśmiechnięci to co lubimy najbardziej. Tego dnia nie popsuła nawet pogoda. Miłość i radość wisiała w powietrzu. Weronika i Damian znaleźli nas przez przypadek. Zauważyli naszą poprzednią produkcje z wesela w Pałac Tłokinia i zakochali się w niej. Po krótkiej wymianie maili wiedzieliśmy, że musimy zrobić dla nich coś nowego i niezwykłego. Dzięki temu pojawiliśmy się znów w tym zacnym miejscu mogąc filmować wesele w Pałac Tłokinia
Burzliwe przygotowania w Pałacu Tłokinia
Poranek zapowiadał piękny i słoneczny dzień. Jednak zaraz po przyjeździe na miejsce dostaliśmy alert pogodowy i możliwych burzach i deszczu z gradem. Nie byliśmy tą informacją zachwyceni a szczególnie Weronika, która marzyła o słonecznym dniu z cudownym Golden Hour. Szybko zabraliśmy się do pracy. Pomysłów na ujęcia tego dnia mieliśmy tysiące i chcieliśmy wszystkie wykorzystać. Miał to być wyjątkowy dzień dla nas a szczególnie dla pary młodej, która przyjechała aż z Katowic aby móc zorganizować swoje wesele w pałacu Tłokinia
Przygotowania Weroniki i jej dwóch sióstr odbywały się w pięknej komnacie zaraz nad salą w której miało odbyć się wesele. To już był wielki plus dla nas bo to było coś nowego. Zazwyczaj wszystko dzieje się w małym pokoju z okrągłym oknem. Nie tym razem. Namówiliśmy ich aby ubierały się własnie w tej komnacie bo będzie to coś zupełnie nowego. Od przekroczenia progu komnaty widać było uśmiech Weroniki, która ciepło nas przywitała. Cudowny makijaż i fryzura idealnie pasowały do niej. To wesele w pałac Tłokinia zapowiadało się na nie z tej planety.
W oddali można było zobaczyć Damiana biegającego po pałacu i starającego się dopilnować, aby wszystko było perfekcyjne. Temperatura wewnątrz pałacu nie pomagała. Mimo klimatyzacji dało się nieźle zagrzać biegając ciągle góra-dół. Na to wesele przyjechaliśmy z nastawieniem, że musimy zrobić coś dojechanego, coś co zapadnie w pamięci nie tylko parze młodej ale również gościom i obsłudze wesela.
Damian niczym rycerz na białym koniu dostojny i elegancji przygotowywał się nie gdzie indziej jak na pięknie zdobionej klatce schodowej. Nie byle jakiej bo idealnie odwzorowanej z tamtych lat. Nie uwierzycie, ale nawet kaloryfery są idealnym odwzorowaniem oryginalnych. Wykuwane na specjalne zamówienie w hucie. Nie to co teraz często można spotkać w podobnych pałacach, czyli ordynarne, nowoczesne kaloryfery, które nie pasują do takich wnętrz. Za Damianem w tle cudowne obrazy, drewniane wykończenia i niesamowite światło wpadające przez ogromne okna.
W pewnym momencie nie byliśmy pewni czy pogoda jaka nas przywitała utrzyma się do ceremonii ślubnej. Mieliśmy cichą nadzieję, że przynajmniej nie będzie padało. A wesele w pałacu tłokinia będzie niezapomnianym.
Cudowny ślub plenerowy w Pałacu Tłokinia
Wesele w pałacu Tłokinia to jedno, ale ślub plenerowy pod ogromnymi kolumnami niczym za dawnych czasów to już sztos totalny. Takich miejsc w Polsce jest zdecydowanie za mało. Pałac Tłokinia pozwala na zorganizowanie ślubu kościelnego na zewnątrz przez co jest jeszcze bardziej atrakcyjny.
Jeżeli chcecie zobaczyć naszą poprzednią produkcję z tego miejsca to zapraszamy >>Wesele w Pałacu Tłokinia – Film ślubny
Całość była obsługiwana przez:
Fotograf: Studiopozytyw
Sala : Pałac Tłokinia
Wesele w stylu Hip Hop w Hotelu Arkas - Film ślubny
Wesele w Hotelu Arkas – Szalona impreza do muzyki HIP HOP
Dwoje zakochanych w sobie po uszy ludzi decydujących się na ślub, tworzy wspólnie jedyną w swoim rodzaju historię. By jednak emocje i momenty związane z tą niezwykła chwilą nie umknęły wraz z upływem czasu, warto uchwycić je w kadrze filmowym. Odpowiednią osobą by to uczynić jest profesjonalny kamerzysta/ filmowiec, który towarzyszyć będzie młodym podczas ślubu i wesela, a także może zorganizować sesję plenerową dla pary i najbliższych. Miejsc na piękną sesję ślubną w okolicy hotelu nie brakuje.
Na takim weselu w Hotelu Arkas jeszcze nie byliśmy ! W okolice Opola przyjechaliśmy po raz pierwszy. Jak to mówią cudze chwalicie swojego nie znacie. Hotel Arkas to wyjątkowe miejsce, nie tylko pod względem dobrego jedzenia i wyjątkowej obsługi, ale zdecydowanie wystroju wnętrza. Aneta i Dawid na co dzień mieszkający w Berlinie zaprosili nas na swoje wesele, aby nagrać dla nich wyjątkowy film ślubny.
Na wejściu do hotelu wita nas duży hol wypełniony ogromnymi obrazami i nowoczesnymi lampami. Szybka wymiana spojrzeń i już wiedzieliśmy z fotografem Tomkiem Fryszkiewiczem, gdzie będą przygotowania Pana Młodego. Pozostało nam go jeszcze tylko na to namówić. Dawid początkowo był w szoku, ale po wytłumaczeniu mu co i jak, zgodził się bez problemu. Dzięki temu nudne ujęcia z przygotowań w pokoju hotelowym zamieniliśmy na nowoczesne i wyjątkowe klatki filmowe. Pozwoliło to nam na odrobinę kreatywności. Nie byliśmy już ograniczeni przez małe pomieszczenie. Mogliśmy swobodnie zmieniać miejsca podczas przygotowań, a co najważniejsze nie przeszkadzać sobie w pracy z fotografem.
Aneta słysząc, że Dawid przygotowywał się poza pokojem, też chciała nagrać to w kreatywny sposób. Tak też zrobiliśmy, znaleźliśmy inne również ciekawe miejsce w hotelu, a uwierzcie mi nie brakuje ich. Aneta razem ze swoja świadkowa i przyjaciółkami radośnie przetrwały moment przygotowań. Na takie wesele w hotelu Arkas czekaliśmy bardzo długo. Mieliśmy już w głowie montaż i ogólny zarys tego jak będzie wyglądał ich film ślubny.









Ceremonia ślubna w przepięknym kościele.
Województwo Opolskie posiada wiele ciekawych i pięknych kościołów. To była jedna z najładniejszych ceremonii na jakiej byliśmy. Mimo słabej pogody z rana nasze morale poszybowały do góry. Takich ślubów życzymy sobie coraz więcej. Dawid i goście już zebrani w kościele, wszyscy czekamy na przyjazd Anety z Tatą. Mija 15 minut a panny młodej nadal nie widać na wejściu. Po około 30 minutach w końcu się zjawia. Uff…
Cały stres opadł w momencie, kiedy Dawid nareszcie mógł ujrzeć swoją wybrankę kierującą się w jego stronę. Widok prowadzonej panny młodej przez swojego tatę to zawsze wzruszający moment. Goście nie mogli powstrzymać łez oraz uśmiechów. Wszyscy byli wpatrzeni w nich jak w obrazek a Dawid widząc swoją ukochaną nie ukrywał szczęścia.










Szalone wesele w hotelu Arkas. W rytmie Hip Hopu.
Zabawa weselna na początku zapowiadała się jak standardowe Polskie wesele. Dopiero w późnych godzinach nocnych goście rozkręcili się na całego. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy a uśmiech nie schodził nam z twarzy. To był materiał, na który bardzo długo czekaliśmy. Uwielbiamy stawiane przed nami nowe oczekiwania. Razem z fotografem Tomkiem byliśmy zachwyceni tym jak mocno można się bawić na swoim weselu. Młodzi i starzy tańczyli do muzyki Hip Hop, nie było ograniczeń wiekowych.
Aby nie zakłócać spokoju Waszych gości kamerzysta powinien obserwować, wtapiać się w tłum, być jak ninja a przy tym widzieć jak najwięcej i tworzyć niezwykłe kadry. A czym są te niezwykłe kadry? Najłatwiej powiedzieć, że są to przemyślane i kompozycyjnie poprawne ujęcia opisujące dany moment na weselu. Aby nasz wzrok był skupiony na danej rzeczy musimy mądrze łączyć ze sobą poszczególne ujęcia. Dynamizm, atmosfera, ludzie, akcje, reakcje. To wszystko sprawa, że reportaż ślubny z Waszej historii może być wyjątkowy.
Nie zapominajmy również o tym, że wybierając fotografa na Wasze wesele musicie dowiedzieć się jakie ma podejście do kamerzystów. Nam z Tomkiem pracowało się idealnie. Pomagaliśmy sobie w tworzeniu tej historii, a jest to bardzo ważne podczas dnia ślubu.
Będziemy wspominać to wesele w hotelu Arkas jeszcze bardzo długo. Jeżeli macie ochotę to zobaczcie też inne nasze zwariowane wesela >>
Miejsce: Hotel Arkas
Fotograf : Tomasz Fryszkiewicz










Plener ślubny na Lanzarote
Idealny Plener ślubny na Wyspie Lanzarote
Plener ślubny na Lanzarote to jedno z naszych największych wyzwań i zarazem marzeń. Lanzarote nazywana również ciepłą Islandią to niesamowita wyspa wulkaniczna, której brakuje jedynie wodospadów do bycia chyba najpiękniejszą 🙂
Lanzatore to cudowne miejsce, które studiowaliśmy dniami i nocami ale i tak przylatując tam nie byliśmy w stanie normalnie funkcjonować. Pełni euforii i energii wymyślaliśmy z parą coraz to nowe miejsca na sesje. Chcieliśmy zwiedzić całą wyspę i wycisnąć z niej jak najwięcej. Zazdrościmy mieszkańcom Lanzarote bo to miejsce jest niewyobrażalne, majestatyczne i różnorodne. Chyba słowami nie jesteśmy w stanie opisać tej wietrznej wyspy. Mimo, że zwiedziliśmy już chyba wszystkie wyspy Kanaryjskie to tą byliśmy zachwyceni, każdym kawałkiem. Każdego dnia zasypiając mieliśmy przed oczami bezkres tej wysepki i poczucie, że ciągle słyszymy szum oceanu.
Plener ślubny na Lanzarote
Cała ta wyprawa nie udałaby się gdyby nie zawziętość Karoliny i Michała. To wyjątkowa i otwarta para, która nie poddała się nawet przez chwilę. To z nimi przejechaliśmy setki kilometrów, z nimi milczeliśmy i tarzaliśmy się ze śmiechu. To dla nich zrobiliśmy tą historię, która będzie niezapomnianą pamiątką.
Kochani przedstawiamy Wam historię pisaną ciepłym słońcem, mroźnym wiatrem, mnóstwem piasku i skały.

Caleta de Famara
Sesja ślubna na plaży
W tym miejscu mieliśmy ogromne pole do popisu bo mogliśmy nie tylko zrobić epickie zdjęcia na plaży, ale mieliśmy do dyspozycji również cudowne wydmy i ciekawą drogę asfaltową, która biegła przez środek wydm – było to dla nas abstrakcją. Wyspa jest uważana za jedną z najbardziej wietrznych i wiecie co nie kłamali. Na otwarte przestrzeni nie wytrzymasz długo bo wiatr podrywa piasek do góry i sypie prosto w oczy. Nie jest to przyjemne uczucie gdy ledwo widzisz przez zmrużone oczy i musisz do tego świetnie się bawić przed kamerą. Michał nawet zaproponował aby w tym miejscu odpalić race dymne. Był to strzał w 10 !
Lecąc na Lanzarote musiałem sprawdzić wszystkie miejsca warte odwiedzenia i zrobienia pięknej sesji. Takich okazji w życiu nie trafia się wiele dlatego odrobiłem zadanie domowe i znalazłem tą niesamowitą plaże, na której woda podpływa 30 m do brzegu. Dzięki temu gdy jest odpływ to zostawia po sobie cieniutką taflę wody tworzącą naturalne odbicie od podłoża. Jest to też idealne miejsce dla osób uprawiających sporty wodne tj. kitesurfing, paralotniarstwo itp. Praktycznie cała wyspa jest pokryta przez kamień wulkaniczny tylko Caleta de Famara ocalała po wybuchu wulkanu i jest największa plażą na wyspie.
Idelany plener na skraju wyspy - El Golfo
Sesja ślubna na Wyspach Kanaryjskich
Na El golfo nie trudno trafić, znajduje się w top 10 miejsc na Lanzarote. Zjeżdżają się w to miejsce turyści z całej wyspy aby podziwiać naturalnie zielone jezioro, które dzięki specyficznemu fitoplanktonowi zawdzięcza swój kolor. Od parkingu prowadzi wąska droga na taras widokowy, z którego rozpościera się widok na pierwszą atrakcje. Niestety droga jest przepełniona turystami więc szkoda nam było tracić czasu na przepychanie się miedzy nimi aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Podobno jezioro jest bardziej zasolone niż morze martwe – taka ciekawostka. My oczywiście wybraliśmy trasę mniej uczęszczaną przez turystów aby w spokoju stworzyć te magiczne pejzaże.
Plener ślubny w kraterach wyspy - La Geria
La geria to przepiękny chroniony obszar wykorzystywany pod uprawę winorośli. Ma on powierzchnie ponad 5 hektarów i rozciąga się po horyzont. Było to idealnie miejsce na krótki ale bardzo urozmaicony plener. Wykorzystaliśmy w tym miejscu nawet drona, dzięki któremu to miejsce nabrało nowej perspektywy. Początkowo nie mieliśmy pojęcia dlaczego krzaki winogron rosły sobie w takich małych dołkach. Mieliśmy kilka hipotez ale właściwą okazała się ta, która mówiła o zatrzymującej wodzie a następnie filtrowanej do gleby. Sam murek wokół krateru ma chronić krzaki przed wiatrem. Jest to must see miejsce na mapie wyspy Lanzarote. Robi ogromne wrażenie.
M&M Wesele plenerowe w Mieszko i Jagienka
Plenerowe wesele Magdy i Mateusza w Mieszko i Jagienka
Magda i Mateusz to nasi dobrzy znajomi. Od zawsze byli wiernymi fanami naszych filmów i zdjęć. Dlatego też gdy przyszła ich pora, aby powiedzieć sobie sakramentalne Tak, poprosili właśnie nas o nagranie najpiękniejszej pamiątki jaką mogą sobie tylko wymarzyć. My bez zastanowienia również powiedzieliśmy tak tak tak…Chcemy zrobić dla Was ten film ślubny.
Mieszko i Jagienka to jedna z najpiękniejszych sal weselnych na dolnym śląsku, jeżeli można nazwać to miejsce sala. Jest to raczej pensjonat, którym jesteśmy w stanie zorganizować wesele w plenerze. Co jeszcze lepsze, że jesteśmy w stanie je zorganizować pod szklarnia. Nie złe co nie ? Bez obaw nie będzie tam gorąco jak w saunie. Całość jest schowana w gęstym lesie przez co słońce zatrzymuje się na liściach a jedynie drobne promienie wpadają nam do szklarni. Mieszko i Jagienka położony jest na terenie parku krajobrazowego, pomiędzy niezwykłą górą Ślężą a Radunią, zaledwie 30 km od Wrocławia. Jeżeli planujecie ślub w plenerze to Mieszko i Jagienka jest strzałem w 10!
Wesele w szklarni - Mieszko i Jagienka
W Mieszko i Jagienka byliśmy po raz pierwszy i uwierzcie nam byliśmy w ciężkim szoku jak wystrzałowe jest to miejsce. Idealne na wesela w stylu slow wedding, gdzie wszystko dzieje się swoim rytmem. Pozwala nam to cieszyć się tym dniem bez zbędnego biegania, stresu tylko zwyczajnie na chilloucie w gronie najbliższych. W tym miejscu mamy nieskończenie dużo możliwości. Przygotowania Pana Młodego w szklarni ? Jasne czemu nie ! Kto może się pochwalić tak oryginalną pamiątką ? Raczej bardzo wąskie grono osób. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych, są jedynie trudne do zrealizowania. Magda zamiast w ciasnym pokoju przygotowywała się razem ze swoimi przyjaciółkami w wielkiej sali kominkowej z ogromnymi okiennicami przez które wpadało bardzo przyjemne miękkie światło. Lepszego miejsca nie mogliśmy sobie wymarzyć.
Emocje sięgają zenitu - First look w Mieszko i Jagienka
Łzy, śmiech, namiętność – to są emocje, których szukamy w naszych parach. Staramy się je znajdować i co najważniejsze uwieczniać w ciekawy i dyskretny sposób. Mateusz pełen napięć i niepewności czekał odwrócony na piękną Magdę. Czy to już ? Tak możesz się odwrócić. Zabrakło mu słów, jedynie możemy usłyszeć ” Pięknie wyglądasz, Kocham Cie”. Łezka w oku się kręci. Wszyscy goście gratulują i biją brawo a to dopiero początek!
Niezapomniany ślub w Drewnianej Kaplica Matki Bożej Dobrej Rady
Nie do końca wiemy jak Oni to zrobili. Magdalena i Mateusz przerwali deszczową aurę która od tylu dni wisiała nad nami. Wymarzyli sobie słoneczną pogodę. A ślub ehhh…..zrobili to przepięknie !! W pobliskiej kaplicy, która jest zaledwie 5 min drogi od Mieszko i Jagienki Państwo Młodzi ślubowali sobie miłość i wierność. Ksiądz raper, który udzielał im ślubu powiedział piękne kazanie, które wzruszyło nie jednego twardziela. Piękne wnętrze kaplicy idealnie nawiązywało do stylu jaki panuje w Mieszko i Jagienka. Drewniany kościółek z wielkimi rzeźbami u podnóża góry Ślęża. Pośród natury, przyjaciół, rodziny, śmiechu i zabytkowych wnętrz Magda i Mateusz powiedzieli sobie Tak !!
Boho wesele w Mieszko i Jagienka
Mieszko i Jagienka to niezwykłe pełne magii miejsce. Idealne na zorganizowanie pięknego ślubu i wesela w plenerze. Nie możemy pominąć faktu że Magda i Mateusz sami przygotowywali wszystkie dekoracje. Nie mamy pojęcia jak oni to zrobili. W natłoku obowiązków oraz ferworze weselnym stworzyli coś co było naszym filmowym marzeniem. W tym momencie stwierdziliśmy, że takie wesela chcemy robić. Styl boho jaki panował przez cały dzień wprowadzał wszystkich gości w dobry sielankowy nastrój. Rodzice Państwa Młodych byli wniebowzięci. Nie wiedzieli, że tak może wyglądać najpiękniejszy dzień ich dzieci. To wesele w plenerze to istna petarda. Goście nie schodzili z parkietu i szaleli do białego rana. To wszystko również zasługa najlepszego Dj Chrisa z Wrocławia, z którym możemy pracować już zawsze ! Uwierzcie nam ! Nie wyobrażamy sobie lepszego wesela bez niego ! Zapraszamy Was do zerknięcia na kilka zdjęć. Niedługo wrzucimy tu również zwiastun z tego epickiego dnia.
Jeżeli chcecie zobaczyć inne wesele w podobnym stylu to klikajcie link >>
Fotograf : Tomasz Sobotnicki
Miejsce : Mieszko i Jagienka
Dj: Dj Chris
Wesele w Pałacu Tłokinia - Film ślubny
Pałac Tłokinia – Emocjonalne wesele Marty i Bartka
Wesele w Pałacu Tłokinia to marzenie każdego filmowca ślubnego. Cudowne wnętrza, idealna obsługa i zjawiskowy park. W Kaliszu zawitaliśmy po raz pierwszy i mamy nadzieję, że nie po raz ostatni. Jest to przepiękne miejsce z początku 20 wieku, w którym zorganizujecie swój wymarzony ślub kościelny w plenerze i udane wesele. Marta i Bartek znaleźli nas zaledwie 3 miesiące przed ślubem. Los chciał abyśmy mieli wolny ten termin i stworzyli dla nich niezapomniany film ślubny.
Film ślubny w Pałac Tłokinia
Z Marta i Bartkiem po raz pierwszy zobaczyliśmy się dopiero rano przed ślubem Oczywiście wcześniej rozmawialiśmy godzinami przez internet i wymienialiśmy ze sobą chyba z 30 maili. Na żywo to jeszcze bardziej ciepłe i radosne osobowości. Ci dwoje wymodlili sobie idealną pogodę w pewny wrześniowy dzień.
Tego poranka pogoda zapowiadała się idealnie. Słońce przepięknie rysowało cienie na elewacji Pałacu a w środku oranżerii działa się magia. Delikatne promienie prześwitujące przez liście wpadały przez ogromne okna do środka sali. Bardzo rzadko zdarza nam się trafić w tak cudowne miejsca i jesteśmy wdzięczni Marcie i Bartkowi za daniem nam szansy stworzenia dla nich tego cudownego filmu ślubnego.
Największe wrażenie na nas zrobiła dekoracja sali. Elegancka oranżeria u której na suficie znajdziemy zjawiskowe obrazy a na okrągłych stołach piękne wazony wypełnione kwiatami. Na wejściu witał nas delikatnie zdobiony kominek, na którym stał stary zegar. Zaraz potem ogromny hol z drewnianymi schodami i wielkimi żyrandolami wprawiał w zachwyt każdego z gości weselnych.
To było miejsce które sobie upodobaliśmy z Bartkiem. Stwierdziliśmy, że właśnie tu będziemy się przygotowywać do ślubu zamiast ciasnego i mało przyjemnego dla oka pokoju. Przez okiennice wpadało delikatne światło, które rozświetlało całe pomieszczenie a Bartek wraz ze swoim świadkiem sączyli na schodach 10 letnią Whisky.
Ogórkiem do ślubu – Piękny First Look w Pałacu Tłokinia
Jak przystało na gwiazdę tego dnia Marta wraz ze świadkową przygotowywały się w najlepszym apartamencie Pałacu.
Pokój z okrągłym oknem z widokiem na fontannę i front Pałacu sprawiał, że uśmiech nie schodził Marcie z twarzy. Bez stresu i na spokojnie przeżyliśmy ten dzień.
Przyszedł moment na który wszyscy czekaliśmy. Moment w którym Pan młody po raz pierwszy zobaczy swoją przyszłą żonę. Dla nas a tym bardziej dla pary młodej jest to bardzo emocjonalne przeżycie. Dzieją się wtedy magiczne rzeczy. Ludzie zaczynają płakać, wiwatować, śmiać się. Towarzyszy im w tym momencie wiele uczuć a naszym zadaniem jest te wszystkie uczucia załapać w najbardziej dyskretny sposób.
Najbliżsi przyjaciele Marty i Bartka już czekali z gratulacjami a rodzice z niecierpliwością na błogosławieństwo. Marta i Bartek na swój ślub pojechali “ogorkiem” , jak się szybko okazało na Bartka znajomi mówią ogórek (nie pytajcie dlaczego) więc pojazd również musiał pasować do ksywki Pana Młodego. Pewnie pomyślicie, że dlaczego nie wybrali innego samochodu, bardziej pasującego do stylu glamour. Oboje z fotografem stwierdzamy, że wybór tego auta był strzałem w 10!
Ślub w drewnianym kościele zaraz przy Pałacu Tłokinia
Niecierpliwy Pan Młody czekający przy ołtarzu i Pani Młoda prowadzona przez swojego Tatę to zawsze wrażliwy moment. Musimy zdarzyć złapać każdy moment tego wydarzenia. Na twarzach ludzi rysują się wtedy ciekawe emocje, które zostają z Wami na lata. Tego dnia zagrało wszystko. Pogoda, kościół, auto, goście, oprawa muzyczna i nawet ksiądz – jeden z najlepszych jakiego mieliśmy okazje poznać na naszej drodze.
Szybka przysięga i mamy to ! Oklaski i pierwszy zasłużony pocałunek. Kochani pamiętajcie, że nie ma się czym stresować. Często nasze pary zjada stres co później bardzo się odbija na Waszych minach a co za tym idzie Waszej pamiątce.



Szalone Wesele w Pałac Tłokinia
Znalezienie idealnego zespołu graniczy z cudem. Dobra muzyka nie zawsze idzie z parą z dobrym prowadzącym i dobrym światłem dlatego wybór Dj to dobra decyzja. A Panowie od Muzyki doskonale o tym wiedzą. Zabawiają już od samego przyjazdu pierwszych gości do Pałacu. Znają się na swojej pracy i wylewają z siebie wszystkie poty aby Wasze wesele było jedną wielką i dobrą impreza.
Życzenia na zewnątrz? Dlaczego nie !
Piękna pogoda, idealna temperatura, piękne słońce no to żal nie skorzystać. Dzięki takim zabiegom dajecie nam ogromne pole do popisu. Możemy być w kilku miejscach na raz i łapać zróżnicowane kadry nadające dynamizmu Waszemu filmowy ślubnemu. Pierwszy taniec dosłownie wbił nas w fotel. Nie widzieliśmy jeszcze czegoś takiego.
Marta i Bartek długo musieli się do niego przygotowywać bo był idealny. Jesteśmy absolutnie urzeczeni Pałacem Tłokinia i mamy nadzieję, że jeszcze tam wrócimy.
Miejsce : Pałac Tłokinia
Fotograf : Studio Pozytyw
Zobaczcie też kilka zdjęć z tego wesela na naszym Instagramie lub inne podobne wesele>>
Szafranowy Dwór - Idealne wesele i sesja we Włoszech
Szafranowy Dwór – Cudowne Wesele Ani i Tomka
Po raz kolejny trafiliśmy na ludzi z branży, którzy po wielu miesiącach szukania odpowiedniej firmy dla siebie trafili na naszą stronę i się zakochali. Nie jest łatwe sprostać oczekiwaniom pary, która sama filmuje śluby. Ciąży na nas ogromna presja czy film ślubny spodoba się parze lub co powiedzą o nim goście. Zawsze idziemy na wesele z głową pełną pomysłów. Bardzo często jak nie zawsze pomysły wpadają nam do głowy w trakcie wesela. Ten dzień zapowiadał się idealnie. Piękna pogoda bo to w końcu środek lata. Wesele w Szafranowym Dworze miało być idealnym połączeniem wesele w stylu glamour oraz sielskiego luzu. Ania i Tomek doskonale zdawali sobie sprawę, że to jak będzie wyglądał ich film ślubny zależy tylko i wyłącznie od nich i od ich gości. Na szczęście z tym nie było problemu. Goście dopisali a sama para była czadowa. Nie przejmowali się niczym, to miał być ich dzień.
Mowa tu o Annie i Tomaszu. Połączyła ich wspólna pasja do zdjęć i filmu. Tomasz jako operator filmowy postanowił skraść serce delikatnej Annie, która od razu wpadła mu w oko. Nie jest łatwo sprostać zadaniu stworzenia filmu ślubnego dla ludzi, którzy od wielu lat…wstyd sie przyznać, ale dłużej niż my tworzą niezwykłe historie dla par młodych. Wybrali na swoje wesele Szafranowy Dwór i jesteśmy pewni, że był to strzał w 10!
Szafranowy dwór – Emocjonujące zaślubiny w przepięknym kościele
Anna i Tomasz pochodzą z okolić Kielc ale na co dzień mieszkają we Wrocławiu. To właśnie w centrum Dolnego Ślaska spotkaliśmy się kilka miesięcy przed ślubem aby omówić szczegóły wesela. Od razu wiedzieliśmy, że to będzie wyjątkowy dzień. Nie tylko dla Państwa Młodych, ale również dla nas. Cudowne dekoracje w stylu glamour i niezwykła sala z dużymi oknami przez, które wdzierało się światło zachodzącego słońca podczas pierwszego tańca. Coś cudownego!
Jeżeli masz ochotę to zobacz inne wesele z Włoch.
Rustykalne wesele w namiocie na ranczo
Rustykalne wesele w namiocie na ranczo
To jest jedno z tych najbardziej wyczekiwanych wesel w roku.
Kiedy dowiadujesz się, że ślub i wesele będzie całkowicie w plenerze. A Natalia i Bartek mają przygotowane dla siebie wyjątkowe wyznania miłosne, które przeczytają podczas ślubu, serce zaczyna mocniej bić. Nie śpisz po nocach tylko wymyślasz mnóstwo możliwych scenariuszy na ten dzień.
Wesele w namiocie i ślub plenerowy – Film ślubny
Natalia i Bartek zaprosili nas na pomorze gdzie ich rodzice posiadają wielkie ranczo blisko trójmiasta. To właśnie tam miał się rozegrać najważniejszy dzień w ich życiu. Szybkie przygotowania w hotelu i czas wyruszyć na decydująca chwilę.
Bartek czekał już niecierpliwie pod specjalnie zbudowanym ołtarzem na ten dzień. Wszystko przez to że Pani Młoda razem ze swoim tatem spóźniła się godzinę na swój ślub. Zwyczajnie zawiódł sprzęt. Specjalnie wynajęty zabytkowy samochód odmówił posłuszeństwa. Bartek czekał jak na szpilkach czy aby jego miłość się nie rozmyśliła i jednak przyjedzie. Brak kontaktu z Natalią jeszcze bardziej potęgował niepewność.
Nareszcie przyjechała. Uśmiechnięta, lekko zestresowana, ale ze spokojem ducha prowadzona przez swojego Tate i cztery druhny do swojego wybranka. Ahhh….cudowny widok. Bartka emocje nie wytrzymały i gdy tylko zobaczył Natalie zalał się łzami szczęścia. Takich emocji dawno nie widzieliśmy.
Wesele w namiocie i urwanie chmury podczas ślubu plenerowego
Piękny i słoneczny dzień momentalnie zmienił się chłodny i pochmurny. Coś wisiało w powietrzu i tylko każdy czekał aż zacznie padać. Modliliśmy się z Kasia aby pogoda wytrzymała do końca ceremonii. Tak się niestety nie stało. Po wyznaniu miłości przez Natalie i Bartka rozpętała się ogromna burza. Na szczęście młodzi pamiętali o wszystkim i zapewnili dla wszystkich gości namioty pod którymi mogli przeczekać deszcz. Ceremonie musieliśmy przerwać i gdy tylko przestało padać udaliśmy się w miejsce wesela aby dokończyć i przywitać nową parę młodą.
Wesele w namiocie – Tańce pod gołym niebem
To był szalony i pozytywnie zakręcony dzień. Nawet pogoda ustąpiła, nagradzając bezcenną złotą godziną. Wesele w namiocie jest idealne jeśli marzy się Wam przyjecie blisko natury. Rozmowy w świetle zachodzącego słońca, tysiące uśmiechów i wzniesionych toastów. Goście bawili się doskonale do muzyki z lat 70-tych. Momentami parkiet pękał w szwach a goście sielsko skakali po trafie. Oświetlenie z girland dodawało klimatu a drobne światełka podwieszone pod sufitem tworzyły piękne tło. Pod koniec wesela przyjaciel pary młodej wygłosił przemówienie przy którym nie było osoby, której kącik ust by się nie podniósł 😉 Było sielsko rodzinnie i najważniejsze na luzie.
Fotograf : Ślubne Studio
Piękny ślub i wesele w Biała Wstążka Plener na Islandii
Rustykalne wesele w Biała Wstążka Szczecin – Film ślubny
Zaczniemy od tego, że Ola i Damian to dwoje pozytywnych wariatów. Przyjechali ponad 900 km tylko po to żeby się z nami spotkać przed ślubem i nas poznać 😀 Gdy opowiedzieli nam o swoich planach na ślub i wesele w przepięknej sali jaką jest Biała Wstążka pod Szczecinem, byliśmy ogromnie podekscytowani. To miało być wesele roku. Biała Wstążka to cudna sala, dekoracje w stylu rustykalnym i najważniejsze…wyjątkowy ślub w plenerze.
Jeszcze bardziej nie mogliśmy się doczekać tego wesela bo wiedzieliśmy kto będzie focił na tym nieziemskim ślubie. No kto ? Ha nie powiemy Wam jeszcze…cierpliwości. Tego dnia pogoda obraziła się na nas i z początku słoneczny i piękny dzień zmienił się w wielką ulewę. Nie byliśmy pewni czy ceremonia w ogóle się odbędzie. Na całe szczęście Damianowi i Oli uśmiech nie schodził z twarzy co zaowocowało w piękne i naturalne kadry. Ku naszemu zaskoczeniu po chwili wyszło słońce a przygotowania wyszły niesamowite.
Tym razem zabieram Was na małą podróż po za granice Dolnego śląska a dokładniej na północ Polski do Szczecina. Przedstawiamy Wam Aleksandrę i Damiana, którzy postanowili, że piątek to idealny dzień na zorganizowanie fantastycznego wesela.
Ślub plenerowy w Biała Wstążka
W tym dniu nasza karta pamięci pękała w szwach. Co chwile się zapełniała w piękne i szczere emocje. Rzadko spotykamy pary młode, które dają z siebie tyle nie oczekując niczego w zamian. Do Szczecina przyjechaliśmy tylko z jednym pomysłem. Nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać dlatego woleliśmy mieć czystą głowe. Obsługa sali Białej Wstążki od samego rana szykowała krzesła na ceremonie zaślubin. Nie wiedzieli wtedy jeszcze, że będzie to najlepsze wesele jakie ta sala widziała.
Przystojny Pan Młody i śliczna Pani Młoda oczarowali nas swoim dniem. Ich pierwsze spotkanie było czymś wyjątkowym. Nie wiemy czy to wisiało w powietrzu ale udzieliło się to wszystkim, nawet nam. Damian widząc swoją zjawiskowo piękną, przyszłą żonę zwyczajnie się rozkleił. Pierwszy raz w naszej karierze widzieliśmy tyle szczęścia. Mimo, że śluby cywilne to jedynie 10 min to czuliśmy że to będzie coś niesamowitego. I wiecie co? Tak było! Czerpaliśmy z każdej minuty ile się tylko dało. Gdzie tylko się odwróciliśmy tam widzieliśmy nowe ciekawe kadry pełne wzruszeń, uśmiechów i życzliwości.
Mała wskazówka. Nasze drogie przyszłe pary młode…robi się poważnie…Dajcie się ponieść chwili, odrzućcie stres, wstyd przed emocjami a gwarantujemy Wam, że powstanie niesamowity film z Waszego dnia. Biała Wstążka jest mistrzem w organizacji ślubów plenerowych.

















Wesele jakiego w Białej Wstążce nie było
Takich gości jak u Damiana i Oli powinno się wypożyczać na każdą imprezę. To co się działo na parkiecie to istne szaleństwo. Nawet dziewczyna z gipsem na nodze szalała ile tylko sił. A to zasługa nie kogo innego jak Dj’a Marcina. Oj facet potrafi porwać tłumy. Kręcenie tego filmu ślubnego było czystą przyjemnością. Od pierwszego tańca wiedzieliśmy że przywieziemy z tego dnia tony gigabajtów danych. Mimo że kolejnego dnia mieliśmy kolejny ślub na Dolnym śląsku to chciało by się tam zostać z nimi do końca.
Patrząc przez ekran aparatu masz świadomość że tych dwoje cudownych, zakochanych na zabój w sobie ludzi nie udaje. Cieszą się tym dniem a goście weselni tylko dorzucają do pieca. Spokojnie mógłby powstać z tego 5 godzinny film ale po co ? Jak sami wiecie im mniej tym lepiej. I tak też powstał prawie 6 minutowy zwiastun, który w pełni oddaje ten dzień.
Nie wiem czy pamiętacie ale mieliśmy Wam kogoś przedstawić. To miły i sympatyczny chłopak ze Szczecina z małym i niepozornym aparatem w ręku, ale za to z otwartym umysłem na świetne kadry. Piotr Dynarski – fotograf, z którym współpraca układa nam się zawsze. A zdjęciami jakie dostali Ola i Damian mogliby spokojne wykleić wszystkie ściany w domu. Fotki poniżej autorstwa Piotra, za jego zgodą 🙂
Miejsce : Biała Wstążka
Fotograf : Piotr Dynarski
Dj : Marcin Woźnicki






4 pory roku – Plener ślubny na Islandii
Nasze filmowe i fotograficzne marzenia się spełniają ! Wraz z Aleksandrą i Damianem polecieliśmy na plener ślubny do Islandii, Krainy ognia i lodu, wyspy marzeń. Krystalicznie czyste powietrze, 10 tys. dudniących wodospadów, lodowce, rzeki, jeziora, zatoki, fiordy, wulkany i niebiańskie gejzery. Plener na Islandii zapamiętamy do końca życia. Tygodniami obmyślaliśmy plan a Ola i Damian przygotowywali się do tej podróży przez kilka miesięcy wiedząc co ich będzie czekać. Zimny wiatr, deszcz, śnieg, przyjemne słońce a nawet tęcza, takie warunki towarzyszyły nam przez 4 dni naszej wyprawy.
Po przylocie na Port lotniczy Keflavík nie zdawaliśmy sobie sprawy jak nas przywita Islandia. Wiatr, śnieg i mróz…to nie były zachęcające warunki do robienia pleneru ślubnego na Islandii.
Na lotnisku wylądowaliśmy w późnych godzinach wieczornych. Podekscytowani szukaliśmy na mapach pogodowych gdzie może wystąpić zorza. Po rozmowie z kierowcą busa, który podwoził nas po wynajęte auto okazało się że nie mamy co liczyć na zorze. Po przejechaniu 30 km nagle wszystkie samochody zaczęły zatrzymywać się na autostradzie….kochani….Jest! Po raz pierwszy w tym roku! Piękna zorza, coś niezwykłego.
Nigdy nie sądziliśmy, że zobaczymy coś podobnego. Gra świateł na niebie zrobiła na nas ogromne wrażenie. Postanowiliśmy że tego dnia nie idziemy spać !
Golden circle -teledysk ślubny na Islandii
Nad rankiem prognoza pogody kompletnie nie była zachęcająca nawet do wychylenia czubka nosa z wynajętego domku, a co dopiero do filmowania. Ola ubrana jedynie w sukienkę bez ramiączek, Damian w garniturze i temperatura poniżej 0 stopni a do tego zimny wiatr….brrrrr….Robimy to ! Zapakowaliśmy się do naszego terenowego samochodu i pojechaliśmy na pierwszą miejscówkę. Must have na Islandii- Golden Circle.
Kirkjufell – śnieżna sesja ślubna na Islandii
W naszym planie było kilka pozycji, w tym najbardziej znana góra na Islandii Kirkjufell a obok niej piękny wodospad. Już nie przeszkadzała nam temperatura. Byliśmy tak przepełnieni energią i z głową pełną pomysłów, że nawet nie myśleliśmy o tym że jest nam zimno. To było coś magicznego, coś czego nigdy nie doświadczy się w Polsce. Islandia jest najmłodszą wyspą na świecie, przez to jest również bardzo surowa, ale dla nas okazała się łaskawa. Po kilku ujęciach z drona ruszyliśmy na kolejny spot.
Czarna plaża – Sesja ślubna na Islandii
W nocy znowu padał śnieg, spadło około 30 cm więc poranne odśnieżanie auta czas zacząć. Im dalej na wschód tym pogoda złagodniała, z zimy przeszliśmy właśnie na wiosnę…lekki deszczyk a po chwili coś wspaniałego….Tęcza! Na wyciągnięcie ręki! Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego! Szybki przystanek, kilka ujęć i lecimy dalej.
Naszym następnym przystankiem była czarna plaża. Tym razem pogoda przerodziła się z późną jesień. Z nieba leje deszcz i nie wiemy co robić, albo ryzykujemy, mokniemy i wracamy do domu albo robimy plener w deszczu. Decyzja podjęta…Idziemy ! Majestatyczne skały niczym z filmów sci-fi i do tego sztorm. Ola i Damian to najtwardsza para młoda jaką znamy. Nie marudzili tylko robili wszystko aby mieć dobre ujęcia. Jednym z najbardziej widowiskowych ujęć okazało się to gdzie Ola leży na plaży i zostaje przykryta przez białą fale. To jest coś !
Sesja na Islandii dobiegła końca, zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy do domu. Naładowani energią z głową pełną pomysłów na montaż. Doszliśmy do wniosku, że trafiliśmy na niesamowitych ludzi, którzy mieli chęć na tak szalony wyjazd i przy okazji spełnili nasze filmowe marzenia! Sztos! Dziękujemy ! Zobaczcie ten równie dobry klip z tego wyjazdu >>
Plenerowy ślub i Wesele w Młyn nad Starą Regą - Film ślubny
Szalone wesele w Młyn nad Starą Regą
Początek roku zawsze przynosi najpiękniejsze wesela. Nie wiemy czy to miesiąc Maj tak działa na nasze pary czy może coś jest w powietrzu. Z Piotrem i Justyna znaliśmy się już dużo wcześniej. Piotr na co dzień jest świetnym fotografem ślubnym i postanowił, że to właśnie my powinniśmy mu stworzyć niezapomnianą pamiątkę z jego wesela jaką jest film ślubny. Praca dla osoby z branży a tym bardziej dla cenionego fotografa to nie lada wyczyn.
Jak zwykle daliśmy z siebie wszystko, aby utrwalić ten dzień najlepiej jak potrafimy. Młyn nad starą Regą to strzał w dziesiątkę na organizację wesela w wymarzonym klimacie. Gdybyście szukali sali na swoje wesele to ta jest jedyna w swoim rodzaju i daje duże pole do popisu. Możecie zorganizować tam niezwykły plener w dniu ślubu.
Przygotowania w stylu slow wedding – Młyn nad Starą Regą
Państwo Młodzi wymarzyli sobie piękną i słoneczną pogodę tego dnia. Co ciekawe, że był to jedyny słoneczny i ciepły dzień od tygodnia. Dzień wcześniej padał deszcz i jeszcze bardziej przytłaczała nas wiadomość, że ślub w plenerze może się nie odbyć. Jednak wyszło zupełnie inaczej. Wspaniałe przygotowania w klimatycznych apartamentach, mnóstwo ciekawych detali do filmowania i niezwykłe dekoracje sprawiły, że ten dzień był jeszcze bardziej wyjątkowy.
Bez pośpiechu ale z lekkim stresem, czy aby wszystko się uda, Piotr i Justyna w obstawie swoich świadków przygotowywali się do jednego z najważniejszych dni w swoim życiu. Młyn nad starą regą pozwala na zrobienie wyjątkowego ślubu i wesela. Na szczęście mamy jeszcze wiele ciekawych pomysłów jak inaczej i ciekawiej nagrać kolejne wesela. Już nie możemy się doczekać !
























Ślub plenerowy w Młynie nad Starą Regą.
Pełna emocji i uczuć uroczystość to coś co osobiście uwielbiamy. Piękna Pani młoda prowadzona przez swojego Tatę to zawsze wzruszający moment dla gości,rodziców i przystojnego Pana Młodego czekającego na swoją wybrankę. Czułe spojrzenia, gesty i delikatne całusy tworzą niezwykłą historię z tego dnia. To właśnie te szczegóły sprawiają, że film ślubny jest jeszcze bardziej wyjątkowy. Życzymy sobie, aby na każdym ślubie panował taki spokój i było tyle emocji co u Piotra i Justyny. Buziak, szybkie życzenia, widowiskowe wyjście i mamy to! Od teraz Piotr może mówić o swojej kobiecie jako o żonie a Justyna o Piotrze jako o mężu. Bardzo fajne uczucie. Polecamy !











Wesele w stylu glamour w Młynie nad Starą Regą
Jak to powiedział Piotr “Jedziemy!!!!” Po tych słowach nie spodziewaliśmy się że goście i Młodzi rozgrzeją parkiet do czerwoności. Tańców i zabaw nie było końca. To wszystko zasługa świetnego Dj’a Kapi, który genialnie prowadził imprezę weselną. Potrafi poderwać osoby w każdym wieku i to było dla nas czymś nowym.
Bawiliśmy się świetnie nagrywając to wesele. Młyn nad starą Regą w Tarnowie, gdzie odbywały się tańce hulańce to bez wątpienia jedno z ciekawszych miejsc w jakich mieliśmy okazję tworzyć film ślubny. Malutka miejscowość położona nad jeziorem Pęczerzyno to niesamowicie malownicze miejsce na mapie województwa zachodniopomorskiego. Dookoła lasy, jezioro, rzeka i święty spokój. Sama sala weselna zachwyca w połączeniu drewna i wielkich okien. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócimy.


























Plener ślubny nad jeziorem Como
Kilka dni po weselu wybraliśmy się do Włoch nad jezioro Como. Piękne i malownicze jezioro otulone z każdej strony wysokimi górami robi niesamowite wrażenie na turystach. Malutkie miejscowości nadają uroku tej cudownej scenerii. Niestety pogoda nie dopisała jak byśmy tego chcieli ale daliśmy radę. Taki krótki wypad to idealny pomysł na krótką sesję zdjęciową oraz chwile odpoczynku po ślubie. Jeżeli chcecie zobaczyć inny ślub za granicą to klikajcie szybciutko w ten link >>
Miejsce: Młyn nad Starą Regą
Fotograf: Łukasz Popielarz
Suknia: Madonna Suknie Ślubne
Buty: Gucci
MUA: LUZA VISAGE
Fryzjer: Studio Fryzur M.N. Sławińscy
Garnitur: Suitsupply
Dekoracja & Bukiet: Sote Wedding
DJ: DJ Kapi
Tort: Mamie się upiecze
Atrakcja: Fotobudka – ifotobudka.pl
Rustykalne Wesele w Mulk - Checz Kaszebsko
Rustykalne, boho Wesele Mulk – Chëcz Kaszëbskô
Agnieszka i Sergiusz odkąd zobaczyli nasz film od razu się zakochali i nie wyobrażali sobie, że ktoś inny mógłby stworzyć pamiątkę z wesela. Gdy tylko dowiedzieliśmy się że zaproszą nas do siebie na pomorze nie mogliśmy przestać się ekscytować. Morze, piasek, słońce, palmy…a nie, tego akurat nad Polskim morzem nie było, ale za to było niesamowicie. Piękni oni, cudowna i wzruszająca msza i szalone wesele Mulk w rustykalnym klimacie.
Roztańczone wesele Mulk – Chëcz Kaszëbskô
Już po raz trzeci zawitaliśmy do trójmiasta aby stworzyć piękny film dla naszych par młodych. Mulk to idealne miejsce na organizację wesela w rustykalnym klimacie. Prostokątne stoły udekorowane w przepięknym stylu a do tego pełno małych żaróweczek podwieszonych pod sufitem. To wesele nie mogło się nie udać! Ten dzień zaczął się słonecznie. Piękne przygotowania w domu rodzinnym Pani Młodej, która szalała ze swoimi pięknymi druhnami. Dostojny i w pełni wyluzowany Pan Młody, który razem ze swoim świadkiem świetnie się bawił i nie czuł stresu.
Pełno cudownych detali, zaproszeń i kwiatów, które tak uwielbiamy. Ten moment założenia sukni ślubnej, w której Agnieszka wyglądała nieziemsko! First look był niezwykły, pełen uczuć i wrażliwości. Ahh życzymy sobie aby na każdym ślubie para młoda tak przeżywała to co się dzieje.

Rustykalny ślub w kościele
Ten ślub to jeden z najbardziej czadowych na jakim kiedykolwiek byliśmy. Znajomy ksiądz pokonał setki kilometrów aby poprowadzić msze – najlepszy ksiądz z jakim pracowaliśmy. Przy wejściu przystojny Pan Młody dostojnie kroczy do ołtarza w obstawie swoich drużbów i druhen. Wszyscy z niecierpliwością czekali na moment kiedy Agnieszka zostanie wprowadzona przez swojego tatę a szczególnie uśmiechnięty od ucha do ucha Sergiusz. Ten ślub był najbardziej wzruszającym ślubem jaki mieliśmy okazję nagrywać. Całości dopełnił kaszubski zespół, który swoim ubiorem zrobił niezwykłe wrażenie na nas i gościach weselnych. Idealna przysięga, buziak i ogromne oklaski – Mamy to !
Idealne wesele nad morzem.
Zaskakujący pierwszy taniec w wykonaniu prawdziwych tancerzy do których dołączyli najbliżsi przyjaciele i zrobili niesamowite wrażenie na wszystkich. Fire show to coś z czym po raz pierwszy spotkaliśmy się na ślubie. Genialny pokaz ogniami ze świetną muzyką. Od Agnieszki i Sergiusza powinniśmy się wszyscy uczyć jak powinno się bawić na własnym ślubie. Taka para dla filmowca to istny sztos. Oczywiście nie możemy pominąć osoby bez której to wszystko by się nie odbyło. Martyna – weddnig planerka, super bohaterka, która stawała na rzęsach, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Z ręką na sercu polecamy Martynę, rzeczy niemożliwe załatwia od ręki a na cuda musicie chwilkę poczekać.
Plener ślubny na wydmach w Łebie
Zrobiliśmy sobie długi weekend bo w poniedziałek po ślubie postanowiliśmy, że zabierzmy Agnieszkę i Sergiusza to miejsca o którym zawsze marzyliśmy. Jako, że na co dzień mieszkamy na dolnym śląsku to nie mogliśmy znaleźć pary, która chciałaby się wybrać z nami do Łeby. Nareszcie nasze marzenie się spełniło. Spokojny dzień zamienił się w wietrzne i chłodne popołudnie. Na miejscu byliśmy około 3 godziny przed zachodem słońca i uwierzcie nam, że jedno z najbardziej zatłoczonych miejsc było tylko dla nas. My i pustynia wokół – Coś pięknego. Świetne chmury robiły robotę a cudowna Agnieszka z Sergiuszem idealnie czuli się przed kamerą. To był czadowy dzień! Zobaczcie też inne wesele w identycznym klimacie>>